Wycieczka do Trójmiasta
W zeszłym tygodniu wraz z rodzinką miałam okazję odwiedzić Trójmiasto. Wybraliśmy się na kończący się Jarmark Dominikański w Gdańsku. Niestety na jarmarku nie udało mi się kupić dla siebie nic, ponieważ nie znalazłam nic ciekawego. Pozostało mi więc cieszyć się spacerem po starym mieście. Oczywiście towarzyszyła mi ciekawska Jessie. Co prawa zabytkowe budynki na starówce były dla niej zbyt wielkie, jednak i ona znalazła dogodne dla siebie miejsca do pozowania do zdjęć. Okazały się nimi miniatury budowli, stworzone specjalnie by niewidomi mogli poznać wygląd owych budynków. Miniatury miały wielkość w sam raz dla Jessie. :P
Odwiedziliśmy również Gdynię z zamiarem obejrzenia żaglowców przybyłych na "Operację Żagiel". Niestety pogoda szybko się popsuła i nie zdążyliśmy zobaczyć zbyt wiele przez ulewny deszcz, który nie miał zamiaru odpuścić.
W drodze powrotnej z Gdańska wstąpiliśmy na zakupy do Auchana. Znalazłam tam niedrogie ciuszki dla laleczek wielkości Barbie, niestety były już tak przebrane, że tylko jeden przypadł mi do gustu.
Jakież było moje zaskoczenie kiedy w domu rozpakowałam ubranko i przy bluzeczce znalazłam metkę Barbie. Strasznie mnie to zdziwiło, jako że opakowanie zupełnie nie miało nic z Mattelem wspólnego. :P
Miniatura ratusza
Miniatura Żurawia
Miniatura Kościoła Mariackiego
Odwiedziliśmy również Gdynię z zamiarem obejrzenia żaglowców przybyłych na "Operację Żagiel". Niestety pogoda szybko się popsuła i nie zdążyliśmy zobaczyć zbyt wiele przez ulewny deszcz, który nie miał zamiaru odpuścić.
W drodze powrotnej z Gdańska wstąpiliśmy na zakupy do Auchana. Znalazłam tam niedrogie ciuszki dla laleczek wielkości Barbie, niestety były już tak przebrane, że tylko jeden przypadł mi do gustu.
Jakież było moje zaskoczenie kiedy w domu rozpakowałam ubranko i przy bluzeczce znalazłam metkę Barbie. Strasznie mnie to zdziwiło, jako że opakowanie zupełnie nie miało nic z Mattelem wspólnego. :P
Fajne takie zdjęcia z wycieczek. No i Jessie to ma w sumie dobrze. Wszędzie się wciśnie to i najwięcej zobaczy. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńTaka spryciula. :)
Maluch wszędzie się wciśnie:) Świetne zdjęcia, szkoda tych żaglowców:(
OdpowiedzUsuńOj szkoda... Pogoda pokrzyżowała plany.
UsuńŚliczne zdjęcia :) widać, że wyjazd udany :) a z tym ciuszkiem dziwna sprawa, powinien chyba mieć opakowanie Mattela, skoro ma i metkę
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńBardzo dziwna. Ciekawe jaka była tego ciuszka historia. :)
Ja i Ania też kupiłyśmy swego czasu te ubranka. Nie wszystkie mają wszytą metkę Barbie, ale to, co mają, doskonale pasują do ciałek TNT :)
OdpowiedzUsuńW tym zestawie, który kupiłam tylko bluzeczka miała metkę. Spodnie już nie. :)
UsuńZdjęcia zrobione, ciuszki kupione, wyjazd udany ;)
OdpowiedzUsuńTe miniatury to fantastyczna sprawa, jakby stworzone dla Jessie. Ciekawe czy jest ich w Gdańsku więcej. Nie pomyślałam, bo może te ciuszki pasowałyby też na Petrę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma ich więcej. :P
UsuńPewnie by pasowały.
Maluszek jak widać bardzo z wycieczki zadowolony :):)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej. :P
UsuńZdjęcie na plaży urocze :-) Miałam kiedyś dwa lalaloopsy i mam z nimi tak, że u kogoś i w sklepie straszliwie mi się podobają, a jak już kupię, to tracę nimi zainteresowanie... :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :P
UsuńMi chyba wystarczy jeden. Specjalnie do torebki na wycieczki. :P Choć może kiedyś pokuszę się jeszcze o kolejną taką laleczkę. :P
Wspaniałe zdjęcia...miło obejrzeć i pomarzyć!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! :P
UsuńŚwietne zdjęcia i to morze ..... :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję ślicznie! Pozdrawiam! :)
UsuńRewelacyjny pomysł na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńEhh.. jak ja Ci zazdroszczę tego pobytu w Gdańsku!!
kocham miniatury!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ja też je bardzo lubię. :P
Usuń