Już mi niosą suknię z welonem...

Zachciało mi się lalkowej sesji ślubnej. A do tego konieczna jest sukienka. Przejrzałam więc moje zasoby lalkowych strojów i stwierdziwszy, że wszystkie ewentualne suknie ślubne, które moje panny posiadają (a było ich aż dwie) są mocno niemodne (i wszystkie moje dziewczyny orzekły, że w czymś takim się publicznie nie pokażą) musiałam powziąć decyzję o uszyciu nowej sukni. Pierwszej sukni ślubnej w moim życiu, więc proszę o wyrozumiałość. ;)
Na modelkę do sesji wybrałam moją Liz. Jednak ona zaraz uznała, że sukienka to za mało i potrzebne są jeszcze kwiaty, biżuteria, buty, welon... I pewnie gdybym nie powstrzymała tego wyliczania zażyczyłaby sobie jeszcze karetę z koniem, salę weselną w zamku i nie wiadomo co jeszcze. ;) Byłam więc zmuszona zrobić wiązankę ślubną. Welon znalazłam w ubraniowych zasobach moich lalek a biżuterię zrobiła Szara Sowa. 
Wreszcie Liz uznała, że tak już może pozować i mogłam ją zabrać do ogrodu na sesję zdjęciową. ;)

Komentarze

  1. Cudowna sesja! Modelka wygląda pięknie w tej sukni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że koniec końców mogła sobie zażyczyć jeszcze narzeczonego. Wtedy dopiero byłby problem ;D Bardzo ładna ta sesja plenerowa i śliczna suknia, skromna ale elegancka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogła, ale wolałam się skupić na pannie młodej. :) Dziękuję ślicznie. :)

      Usuń
  3. No proszę, sesja profesjonalna. Dziękuję za reklamę mojego "Zakładu Jubilerskiego", mam nadzieję, że zamówienia będą płynąć z całego świata ;) Suknia jest prześliczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Nie ma za co. Na pewno moje lale jeszcze coś zamówią z tej pięknej biżuterii. :)

      Usuń
  4. pamiętam, że od dłuższego czasu
    te welony za Tobą tuptały... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Suknia od Metkaczego! :D

    Sesja ful profeszynal, mam nadzieję, że moja Tereska, Fashistka zwana Angie (model ten sam co Twój :D) jej przypadkiem nie zobaczy, bo nie będę miała szycia. I życia. I w ogóle. Strasznie roszczeniowe te Teresy są, to chyba cecha fabryczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! Oj to miejmy nadzieję, że nie. Rzeczywiście tak jest. Tylko uszyj mi i uszyj mi. :)

      Usuń
  6. Bardzo ładna sukieneczka , a Pan Młody nie znalazł się na liście życzeń Liz ??? :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Pewnie by się i znalazł, ale chciałam bardziej się skupić na pannie młodej. :)

      Usuń
  7. ...no tak ale gdzie mąż? A może zwiał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie. Po prostu chciałam się bardziej skupić na pannie młodej. :)

      Usuń
  8. Co to za ślub bez pana młodego ?!?! Pewnie to właśnie on fotografowal... W każdym razie sesja wypadła świetnie. Piękny strój.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie. A sesja przede wszystkim była dedykowana pannie młodej. :)

      Usuń
  9. Jaka piękna romantyczna sesja zdjęciowa. Uroda panny młodej tylko dodaje uroku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta suknia jest bardzo w moim stylu, taki elegancki vintage, świetnie Ci wyszła!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mogłabym iść w takiej do ślubu, uwielbiam koronki :-) Do zdjęć Liz brakuje tylko pana młodego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie. :) Może następnym razem będzie już z panem młodym. :)

      Usuń
  12. Bardzo mi się podoba Panna Młoda! To szczęśliwa dziewczyna i wygląda wspaniale! Też mnie zastanawia gdzie Pan Młody, no ale wkrótce pewnie się pokaże :)))
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! :) Może następnym razem się pokaże. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  13. Świetnie ją wystylizowałaś. Wygląda delikatnie, subtelnie - jak prawdziwa panna młoda! :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna panna w pięknej sukni. Zdjęcia super.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty