Brave Merida and Angus (without Angus :P)
W poniedziałek była bardzo ładna pogoda, więc wykorzystałam ją na spacer po parku. Oczywiście nie zabrakło ze mną jednej z moich panien, która już od dawna czekała na swoje 5 minut na blogu. Laleczka, o której mówię to Merida z zestawu z koniem Angusem od Mattela. Moja Merida jest prezentem. Dostałam ją już bez konia, ale za to w oryginalnej sukience. Niestety bez butów, bo pewnie je miała. :)
Stan mojej panny jest całkiem niezły. Nie jest nigdzie uszkodzona. Włosy ma ładne, choć pewnie w niedalekiej przyszłości będę musiała zastosować jej kurację mączką ziemniaczaną, bo klej wychodzi jej z głowy i włosy robią się takie posklejane. Ma nieco luźne nogi w stawach biodrowych i często mam problem z jej usadzeniem, gdyż przechyla się do tyłu. Ale poza tymi drobiazgami wszystko gra. :) Oczywiście ją odksiężniczkowałam, jak to ja. :) Dostała nowe ubranko, buty i torebkę z sówką. :)
Lala ma na stałe zgięte ręce w łokciach, z pewnością dlatego, że była w zestawie z konikiem. Nogi ma artykułowane w kolanach i właściwie szkoda, że tego samego nie zrobiono z jej rękami. No, ale trudno się mówi.
Merida już od dawna była na mojej wishliście, więc tym bardziej się cieszę, że do mnie trafiła. Podobają mi się jej długie, lekko kręcone włosy (choć powinna mieć burzę loków zgodnie z bajką, ale jak wiadomo twórcom lalek nie zawsze to wychodzi) i urocza piegowata buźka. To naprawdę słodka i sympatyczna laleczka. Poza tym ja uwielbiam rudzielce. :) Dałam jej na imię Anika.
Stan mojej panny jest całkiem niezły. Nie jest nigdzie uszkodzona. Włosy ma ładne, choć pewnie w niedalekiej przyszłości będę musiała zastosować jej kurację mączką ziemniaczaną, bo klej wychodzi jej z głowy i włosy robią się takie posklejane. Ma nieco luźne nogi w stawach biodrowych i często mam problem z jej usadzeniem, gdyż przechyla się do tyłu. Ale poza tymi drobiazgami wszystko gra. :) Oczywiście ją odksiężniczkowałam, jak to ja. :) Dostała nowe ubranko, buty i torebkę z sówką. :)
Lala ma na stałe zgięte ręce w łokciach, z pewnością dlatego, że była w zestawie z konikiem. Nogi ma artykułowane w kolanach i właściwie szkoda, że tego samego nie zrobiono z jej rękami. No, ale trudno się mówi.
Merida już od dawna była na mojej wishliście, więc tym bardziej się cieszę, że do mnie trafiła. Podobają mi się jej długie, lekko kręcone włosy (choć powinna mieć burzę loków zgodnie z bajką, ale jak wiadomo twórcom lalek nie zawsze to wychodzi) i urocza piegowata buźka. To naprawdę słodka i sympatyczna laleczka. Poza tym ja uwielbiam rudzielce. :) Dałam jej na imię Anika.
Śliczny z niej rudzielec. No i bardzo ładne ciuszki jej zrobiłaś. :D
OdpowiedzUsuńNiby zupełnie nie w moim guście, ale też bym się pewnie na nią skusiła, ma bardzo oryginalną urodę:)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Taki fajny z niej piegusek. :)
UsuńJaki słodki Rudzielec !!! Też o niej myślę :):)
OdpowiedzUsuńDziękuję w jej imieniu. :)
UsuńA u mnie już taka kobitka mieszka :) i bardzo ja lubię za ten zadziorny wyraz pyszczka :)))
OdpowiedzUsuńMi też się podoba ten jej pyszczek. :)
Usuńwciąż na mej liście... cudeńko pyskate!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo zjawi się i u Ciebie. :)
UsuńRude górą! Dobrze wygląda we współczesnej stylizacji.
OdpowiedzUsuńO tak! ;) Dziękuję w jej imieniu. ;)
UsuńWidać poczuła wiosnę. Śliczne zdjęcia w słoneczku. A torba z sówką rewelacja.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! ;)
UsuńPiekna !!! Ja mam gdzie ze 4 Meridy...musze poszukac i porobic foty zanim przemaluje :)
OdpowiedzUsuń4? O to fajna gromadka rudzielców. ;)
UsuńPiękne zdjęcia, na których Anika wyszła ślicznie i bardzo naturalnie! Braku artykulacji rąk tu zupełnie nie widać! To Twoja zasługa :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję ślicznie! ;)
UsuńZdjęcia plenerowe wyszły rewelacyjnie. Anka bardzo fotogeniczna i ślicznie wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję ślicznie! Pozdrawiam! ;)
UsuńLubię Meridę i też odksiężniczkowuję:)) Też mi się przybłąkała ino sztywniara taka całkowita:)
OdpowiedzUsuńTeż ją lubię. ;) Szkoda, że nie artykułowana.
Usuń