Roladki Katherine.
Katherine stwierdziła dziś, że koniecznie musi pochwalić się swoim talentem kulinarnym i dlatego postanowiła przyrządzić swój specjał.
Katherine: Chodź Metka, pomożesz mi. Może się czegoś nauczysz przy okazji.
Ja: Cóż robić?
K: Będziemy potrzebować 3-4 średnich pomidorów.
K: Dużej cebuli.
K: Sosu do spaghetti z Biedronki.
Ja: Dlaczego akurat z Biedronki?
K: Jejku jaka ty jesteś dziwna. Może być z innej firmy, ale ten jest najlepszy. To nie kryptoreklama. :P
K: Sera w plasterkach.
K: Szynki.
K: Przypraw, a mianowicie 1 listka laurowego, 5 ziarenek ziela angielskiego, 5 ziarenek pieprzu, kostkę rosołową, bazylię, natkę pietruszki, 1-2 ząbki czosnku, może być słodka papryka.
K: 0,5 kg piersi z kurczaka. Dla łakomczuchów może być więcej. :P
K: Naczynie żaroodporne i patelnia. :P
Zatem do dzieła!
K: Mięso z kurczaka kroimy. Czemu tak na mnie patrzysz?
Ja: Morderczo wyglądasz. Nie masz jakiejś kryminalnej przeszłości?
K: Też wymyśliłaś.
K: Tłuczemy, tylko nie za mocno, żeby się nie porozrywało.
K: Następnie układamy na roztłuczonym mięsie z kurczaka ser i szynkę, tak żeby szynka była w środku.
K: Zwijamy tworząc roladkę.
K: Następnie układamy roladki w naczyniu żaroodpornym. Najlepiej tak, żeby zawinięty koniec znalazł się na spodzie. W ten sposób nam się nie rozwiną.
K: A teraz kolej na sos.
Cebule kroimy w kostkę.
K: Parzymy pomidory, obieramy ze skórki i kroimy je w kostkę.
K: Podsmażamy cebulę. Ej Metka mogłabyś mnie podsadzić, bo nie sięgam.
Ja: No już, już.
K: Następnie dodajemy pomidory i podsmażamy je razem z cebulą. Dolewamy szklankę wody, wrzucamy kostkę rosołową i czekamy aż się zagotuje.
K: Dodajemy wszystkie przyprawy. Czosnek siekamy i również dodajemy. Gotujemy to wszystko na małym ogniu ok. 5 min.
K: Dodajemy sos z Biedronki i porządnie mieszamy. Wszystko razem gotujemy na małym ogniu również ok. 5 min.
K: Teraz trzeba zalać nasze roladki w naczyniu żaroodpornym przygotowanym sosem.
K: Na wierzchu ułożyć plastry sera. Może być ser utarty. I wsadzić do piekarnika na 30-35 minut na temperaturę 200 stopni.
K: I proszę bardzo! Voila! Wszystko już gotowe.
K: Ech, ale się napracowałam. Nic mi nie pomagałaś, Metka.
Ja: Jak nie, jak tak?
K: Następnym razem robisz sama.
K: Jedyne co nam teraz pozostaje to brać się do jedzenia. Smacznego! :P
Jestem już wprawdzie dawno po kolacji, ale aż mi ślinka pociekła na widok tych roladek ;)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością wypróbuję przepis, dzięki dziewczyny :)
Smacznego! :P
UsuńMniam, mniam. Też chce taką pomocnicę, Yun Mi nie garnie się do garów.
OdpowiedzUsuńMoże trzeba ją zachęcić? :P
UsuńRoladki są zachęcające, chyba wpiszę je do menu na ten tydzień ;) Tylko kusi mnie, żeby dodać jeszcze pieczarki :)
OdpowiedzUsuńA co do sosów z Biedronki - potwierdzam :D
Z pieczarkami nie próbowałam, ale też pewnie będzie dobre. Smacznego! :P
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo, poszalała Katherine w kuchni ! Jak tu nie zauroczyć się Liv-kami, nawet obiad ugotują :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
PS. Na razie mam jedną Hayden z obłędnymi włosami, ale już mnie kusi Sophie ...
A, peruka dla LIV nadal na Allegro dostępna, kolor fioletowy.
Zgadzam się. Nie można nie zauroczyć się LIVkami. :P
UsuńWitam pierwszy raz :) i mimo że skończyłam jeść właśnie kolację, to bym znowu zjadła.
OdpowiedzUsuńFantastyczny sposób podawania przepisów wynalazłaś!
Zapraszam też do siebie.
Pozdrawiam :)