Barbie Twirling Ballerina.
Choć jestem już raczej
dużym dzieckiem, to laleczka, o której dziś chcę napisać, była właśnie moim
prezentem od mamy na tegoroczny Dzień Dziecka. :P Jak się okazało lala to Barbie
Twirling Ballerina z 1995 r. Gdy mama ją kupiła miała oryginalne ciuszki a nawet
srebrne kolczyki w uszach. Włosy niestety były w nieładzie i trzeba było je
odszczurzyć. Nie posiadała już niestety korony na plastikowej opasce
przymocowanej do głowy, która podobno umożliwiała jej kręcenie się wokół
własnej osi.
Po odszczurzeniu
włosy zrobiły się bardzo ładne. Ciuszki nie szczególnie przypadły mi do gustu,
gdyż nie jestem szczególną fanką koloru różowego, dlatego ją przebrałam. Za to
laleczka ma zginane ręce i nogi (łącznie ze stopami) co jest dużym plusem. Ma też
bardzo ładnie zrobione dłonie i uroczą buźkę. Plastikowej opaski z głowy nie
odważyłam się wyjąć, więc jak na razie nadal tkwi na miejscu. :P Zgodnie z moim
upodobaniem laleczka dostała nowe imię – Milly.
Oj, ale jak Ty spamiętasz te wszystkie imiona? :) Lalek będzie systematycznie przybywać! :D
OdpowiedzUsuńTwirling jest ciekawą lalką, a dzięki artykułowanemu ciałku, ma niesamowite możliwości pozowania, przynajmniej dużo większe, niż inne Baśki... :)
Chyba będę musiała zaopatrzyć się w jakiś wykaz ze zdjęciami. :P
UsuńŁadna ta kiecuszka, a ślimaczek uroczy.
OdpowiedzUsuń