Początki.
Od czasu kiedy dostałam
Sofię upłynęły prawie 3 lata zanim lalkowy wirus opanował mnie na dobre. :P A
zaczęło się od tego, że nie zdałam egzaminu na prawo jazdy i postanowiłam
połazić po sklepach, żeby poprawić sobie humor. Gdy zajrzałam do jednego z second
handów moją uwagę przykuła lala, która okazała się być jedną z księżniczek
Disneya od Simby, a mianowicie Jasminą. Spodobały mi się jej długie, czarne
błyszczące włosy i chodź była strasznie rozczochrana oraz kompletnie goła, to
postanowiłam ją kupić. :P W domu doprowadziłam ją do porządku, ubrałam i
oczywiście dałam jej nowe imię – Sal.
W kąpieli. :P
Drugą moją zdobycz dorwałam następnego dnia w SH na przeciwko tego sklepu, w którym kupiłam Sal. Była to Summer z kolekcji Barbie Fashion Fever. Niestety nie miała ubranek, za to ogólnie była w dobrym stanie łącznie z włosami. Po umyciu i skombinowaniu jej sukienki, zaczęła się prezentować naprawdę świetnie. Dałam jej na imię Janey.
Ślicznie się prezentują i ciuszki mają ładne.
OdpowiedzUsuńWystrzałowe babeczki!
OdpowiedzUsuń