Elbląskie Święto Chleba
Przez cały weekend w moim mieście trwa Święto Chleba. Miasto organizuje je już po raz ósmy. W programie tej imprezy znalazło się mnóstwo atrakcji takich jak: warsztaty tańca średniowiecznego i średniowiecznej kuchni, pokazy uzbrojenia, inscenizacja założenia Elbląga i sądu nad czarownicą, mnóstwo konkursów i różnorakich koncertów, a także jarmark.
Dziś wybrałam się na Starówkę, gdzie wszystko się odbywa. Towarzyszyła mi Jessie, moja Lalaloopsy. :P
Muszę przyznać, że jestem zaskoczona wielkością jarmarku. Nigdy jeszcze nie był tak duży jak w tym roku. Właściwie dziś nie udało mi się całego porządnie obejrzeć, więc wybieram się tam jeszcze jutro. Na straganach oczywiście dużo różności. Od wyrobów ręcznie robionych po kiełbasy i odpustowe zabawki. :P Nie zabrakło również staroci. Królowały oczywiście stoiska z chlebem. W końcu to jego święto. :P
Przepraszam za spam zdjęciowy, ale trochę się ich narobiło. :P
Dziś wybrałam się na Starówkę, gdzie wszystko się odbywa. Towarzyszyła mi Jessie, moja Lalaloopsy. :P
Muszę przyznać, że jestem zaskoczona wielkością jarmarku. Nigdy jeszcze nie był tak duży jak w tym roku. Właściwie dziś nie udało mi się całego porządnie obejrzeć, więc wybieram się tam jeszcze jutro. Na straganach oczywiście dużo różności. Od wyrobów ręcznie robionych po kiełbasy i odpustowe zabawki. :P Nie zabrakło również staroci. Królowały oczywiście stoiska z chlebem. W końcu to jego święto. :P
Przepraszam za spam zdjęciowy, ale trochę się ich narobiło. :P
Obóz
Jessie na Biffie (inaczej zwanej Blidą) czyli średniowiecznej machinie oblężniczej miotającej pociski torem stromym (cokolwiek to znaczy :P)
Warsztaty średniowiecznej kuchni.
Wypiekanie chleba.
Jessie przy łodzi krzyżackiej.
Inscenizacja założenia Elbląga. Krzyżacy przypływają do jeszcze nie Elbląga. :P
Bitwa. :P
Pojmanie czarownicy.
Inscenizacja sądu nad czarownicą. Z happy endem. Przed ścięciem głowy wiedźmie przybył rycerz i zdjął czar z domniemanej czarownicy. :P
Nie zabrakło również akcentów lalkowych. Oczywiście to nie jedyne lalki, które były na jarmarku. Było też sporo ręcznie robionych, szmacianych. Ale niestety nie wszystko udało się sfotografować.
Stary elbląski tramwaj. Atrakcja Starówki. :P
No i oczywiście chleb, którego nie mogło zabraknąć.
Zazdroszczę, szkoda, że to święto w ostatni weekend wakacji. Chętnie bym obejrzała te cuda.
OdpowiedzUsuńPodobno w przyszłym roku ma być dłuższe i zacząć się po zakończeniu Dominika. Ale na razie to tylko projekt.
UsuńNie wiedziałam, że pochodzisz z Elbląga:) To moje rodzinne strony:) Twoja Lalaloopsy wygląda wygląda na bardzo zadowoloną z wyprawy:)
OdpowiedzUsuńTak? O to super. :P
UsuńRzeczywiście bardzo się jej podobało. :P
Świetna rzecz. Takie jarmarki mogłyby częściej się zdarzać. :D
OdpowiedzUsuńJessie wygląda słodko. :D
Zgadzam się. Tylko mogłyby być mniejsze tłumy. :P
UsuńBardzo lubię takie imprezy :)
OdpowiedzUsuńJaka ta Lalaloopsa odważna - taka maleńka
a wszędzie starała się zajrzeć :)
Ja też. :P
UsuńTak, wszędzie wciskała swój mały nosek. :P
Fajne święto, lubię takie. Lala się dokształciła :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię takie imprezy. :P
UsuńChleb! Kiełbasy! Chłopy w zbrojach! To musi być niebo na ziemi, nom, nom, nom!
OdpowiedzUsuńOj było! Wszystkiego pełno, chleba, kiełbas i chłopów w zbrojach też. :P
UsuńCiekawe wydarzenie, a lalalupsa, wbrew pozorom, fajnie komponuje się z takim starodawnym tłem :-)
OdpowiedzUsuńPrawda? Całkiem pasowała do otoczenia. :P
UsuńSzkoda, że mama miła ten weekend pracujący:(. Te porcelanki widziałam w Gdańsku na jarmarku:)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku też były te porcelanki, ale było ich znacznie więcej.
UsuńJaką jej słodką spódniczkę uszyłaś :)
OdpowiedzUsuńFajny wypad... do Elbląga mam blisko a jakoś nigdy tam nie byłam!
Dziękuję. :P
UsuńElbląg to bardzo ładne miasto, także zachęcam do odwiedzenia. :P
Szkoda, że się nie spotkałyśmy :)
OdpowiedzUsuńJa też byłam ze święta zadowolona!
Szkoda. :( Bo w tym roku święto było naprawdę fajne. :P
Usuń