Barbie Pretty in Plaid 1998
Dziś bohaterką wpisu będzie Barbie Pretty in Plaid z 1998. Dostałam ją w prezencie już sporo czasu temu, ale jeszcze nie było okazji jej zaprezentować.
Panna przybyła do mnie bez swoich oryginalnych ubranek, ale jakoś nie ubolewam nad tym szczególnie, bo nie bardzo mi się podobają. Ma za to swoje kolczyki i pierścionek, co nie zdarza się zbyt często wśród używanych lalek.
Baśka jest w dobrym stanie, więc właściwie nie mam na co narzekać. Typ ciałka to TNT. Nogi oczywiście zginają się w kolanach, a ręce można odgiąć na boki. Dodam, że wszystko to działa bez zarzutu. Włosy są rude i miłe w dotyku. Nie puszą się. Buzię ma delikatną, oczy zielone, ładnie namalowane. Usta mają mocno czerwoną szminkę, ale o dziwo, jej pasują. Podoba mi się szczególnie jej łagodny półuśmiech. Chyba w ogóle lubię lalki, które się nie szczerzą.
Żeby nie chodziła nago dobrałam jej ciuszki, w których całkiem nieźle wygląda. Moim zdaniem przynajmniej lepiej niż w swoim oryginalnym ubraniu.
W panience tej podoba mi się przede wszystkim jej twarzyczka i rude włosy. Ach no i nie zapominajmy o nogach. Trzeba przyznać, że Barbie z tamtych czasów miały naprawdę świetne nogi. Takie, które dobrze wyglądają w każdych butach. Nie to co te chude patyki współczesnych mattelowskich dziewczyn. Ale dość gadania. Pora na zdjęcia. ;)
Panna przybyła do mnie bez swoich oryginalnych ubranek, ale jakoś nie ubolewam nad tym szczególnie, bo nie bardzo mi się podobają. Ma za to swoje kolczyki i pierścionek, co nie zdarza się zbyt często wśród używanych lalek.
Baśka jest w dobrym stanie, więc właściwie nie mam na co narzekać. Typ ciałka to TNT. Nogi oczywiście zginają się w kolanach, a ręce można odgiąć na boki. Dodam, że wszystko to działa bez zarzutu. Włosy są rude i miłe w dotyku. Nie puszą się. Buzię ma delikatną, oczy zielone, ładnie namalowane. Usta mają mocno czerwoną szminkę, ale o dziwo, jej pasują. Podoba mi się szczególnie jej łagodny półuśmiech. Chyba w ogóle lubię lalki, które się nie szczerzą.
Żeby nie chodziła nago dobrałam jej ciuszki, w których całkiem nieźle wygląda. Moim zdaniem przynajmniej lepiej niż w swoim oryginalnym ubraniu.
W panience tej podoba mi się przede wszystkim jej twarzyczka i rude włosy. Ach no i nie zapominajmy o nogach. Trzeba przyznać, że Barbie z tamtych czasów miały naprawdę świetne nogi. Takie, które dobrze wyglądają w każdych butach. Nie to co te chude patyki współczesnych mattelowskich dziewczyn. Ale dość gadania. Pora na zdjęcia. ;)
Pieknie Ją pokazalas!
OdpowiedzUsuńtez lubie ten mold 🌹
Fajny rudzielec. 😎
OdpowiedzUsuńŚliczna jest! I masz rację, Baśki, które się nie szczerzą są ładniejsze. Chociaż przy Superstarkach to uśmiechy w sumie wszystkie ładne są. Problem zaczyna się przy współczesnych, gdzie kąciki ust zawsze są za wysoko.
OdpowiedzUsuńMackie. Nic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuńŚliczna! Wspaniale ją ubrałaś.
OdpowiedzUsuńPięknie pozuje. Zwłaszcza zdjęcie na tle tego drzewa. :)
OdpowiedzUsuńRude jest piękne. Zawsze, wszędzie o każdej porze. Kocham rudzielce i rudzielców.
OdpowiedzUsuńPrześliczny rudzielec. :)
OdpowiedzUsuń