Barbie Fashionistas 2017 # 64
Dziś pokażę moją pierwszą i jak na razie jedyną "grubcię" z serii Barbie Fashionistas. Jest to numerek 64 z 2017 r. Kupiłam ją już jakiś czas temu przez sklep internetowy sieci Empik w fajnej promocji.
Ku mojemu zadowoleniu po wyjęciu z pudełka okazało się, że panna nie ma strasznie posklejanych włosów lakierem. A to ostatnio zdarzało mi się nagminnie w przypadku lalek Mattela. Tym razem nie musiałam więc jej wsadzać prosto pod kran.
Myślę, że nie ma sensu dokładnie opisywać różnic ciałka między nią a typowymi Baśkami, bo zostało to już zrobione setki razy. Aczkolwiek całkiem fajne jest to nieco większe ciało, chociaż nie we wszystkie ciuszki, które mam, się mieści. Grubcia jest płaskostopa, co też niestety ogranicza mi przebieranie jej bucików. Dobrze, że ma własne. :)
Cieszę się, że w końcu mam fashkę o takiej budowie. Polowałam na nią szczególnie dlatego, że ma rude włosy i śliczną buzię. Jak na rudzielca przystało ma też zielone, piękne oczy. Jak zwykle szkoda tylko, że nie jest artykułowana. Nawet jednak mimo tego świetnie wygląda na zdjęciach i bardzo się z niej cieszę.
Zoey (bo tak dostała na imię) wybrała się z moją rodzinką i ze mną któregoś dnia na plażę. Oczywiście nie sama. Towarzyszyła jej Skipper Szarej Sowy. :) A jak wyprawa nad morze to i strój kąpielowy. Musiałam więc jej go uszyć. :)
Ku mojemu zadowoleniu po wyjęciu z pudełka okazało się, że panna nie ma strasznie posklejanych włosów lakierem. A to ostatnio zdarzało mi się nagminnie w przypadku lalek Mattela. Tym razem nie musiałam więc jej wsadzać prosto pod kran.
Myślę, że nie ma sensu dokładnie opisywać różnic ciałka między nią a typowymi Baśkami, bo zostało to już zrobione setki razy. Aczkolwiek całkiem fajne jest to nieco większe ciało, chociaż nie we wszystkie ciuszki, które mam, się mieści. Grubcia jest płaskostopa, co też niestety ogranicza mi przebieranie jej bucików. Dobrze, że ma własne. :)
Cieszę się, że w końcu mam fashkę o takiej budowie. Polowałam na nią szczególnie dlatego, że ma rude włosy i śliczną buzię. Jak na rudzielca przystało ma też zielone, piękne oczy. Jak zwykle szkoda tylko, że nie jest artykułowana. Nawet jednak mimo tego świetnie wygląda na zdjęciach i bardzo się z niej cieszę.
Zoey (bo tak dostała na imię) wybrała się z moją rodzinką i ze mną któregoś dnia na plażę. Oczywiście nie sama. Towarzyszyła jej Skipper Szarej Sowy. :) A jak wyprawa nad morze to i strój kąpielowy. Musiałam więc jej go uszyć. :)
Czyżby to był Egipt?
Trzeba przyznać, że ma śliczną buźkę :)
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem :D
Cudna sesja - w Egipcie też :D
Ona jest bardzo ładna i wygląda wspaniale w strój kąpielowy :-). Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMimo, że jest sztywna, całkiem fajnie pozuje. W stroju kąpielowym wygląda bardzo apetycznie. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję w jej imieniu. Sztywność nie jest przeszkodą w zdjęciach. :)
Usuńpięknościowa w każdych okolicznościach ♥
OdpowiedzUsuń(lubię grubcie sztywniary bo mają cudnie
zaokrąglone łokcie i kolanka i fajne buzie)
Mi też się bardzo podobają grubcie. :)
UsuńUrocza. Świetny kostium.
OdpowiedzUsuńI podobnie, jak moja, sztywna a pozuje fantastycznie.
Dziękuję ślicznie. Prawda? To, że jest sztywna wcale nie przeszkadza.
UsuńPaczę, paczę i jakieś deżawu odczuwam ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się. :)
UsuńZdjęcie "z Egiptu" jest rewelacyjne! Ruda jest śliczna i ma piękny kolor skóry! Jak brzoskwinia :-)Strój wykonałaś fantastyczny i widać, że sprawiłaś jej wielką przyjemność nim oraz wyjściem na plażę :)))
OdpowiedzUsuńO dziękuję ślicznie. :)
UsuńJest naprawdę śliczna, no i to ciałko jest takie bardziej ludzkie. :D Buźka urocza.
OdpowiedzUsuńDo rudych włosów świetnie pasuje ten odcień niebieskiego. I widać, że Zoey dobrze się bawiła na plaży, zwłaszcza w Egipcie. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Bardzo dobrze się bawiła. :)
UsuńU mnie właśnie też zawitała grubcia! :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia, prawdziwe wakacje. :)
Grubcie są fajne, prawda? Dziękuję ślicznie.
UsuńGratuluje grubci - jedna z piękniejszych pulcherinek :-) Fotki na plaży z poczuciem humoru ;-) i... iście egipskie ;-)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką :) Jest śliczna :):)
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
Usuńo tempora, o mores... w dzisiejszych czasach człowiek sie zachwyca, że mu szjasu nie sprzedali! hm... jakże ten świat się zmienił!
OdpowiedzUsuńNiestety tak.
Usuń