Barbie Fashionistas 2016 #19

A właściwie to powinnam napisać Barbie Szajsonistas. :( Dlaczego? Zaraz wyjaśnię. 

Kupiłam ją w E.Leclercu już sporo czasu temu. Podobają mi się buźki tych nowych faszek, a ponieważ wtedy była promocja to skusiłam się na tę, która mi się podobała - o azjatyckich rysach. Wyjęłam ją z pudełka i wtedy trafił mnie szlag...

Włosy były zupełnie posklejane i okazało się, że mają kołtuny na czubku głowy. Trzy razy musiałam je polewać wrzątkiem, żeby jakoś wyglądały. A i tak nie jestem szczególnie zadowolona. Kołtuny na czubku głowy udało się trochę rozprostować i ukryć pod innymi włosami. To jednak nie wszystko. Okazało się, że ubranko jest poplamione klejem. Próbowałam sprać plamki, ale nadal zostały lekkie, żółte ślady. W końcu jednak udało mi się ją doprowadzić trochę do ładu, ale niestety mam wrażenie, że Mattel coraz częściej odwala takie fuszerki. 

Skoro już ponarzekałam to mogę powiedzieć co mi się w niej podoba. Najbardziej to jej buzia. Bardzo lubię laleczki - Azjatki, więc mimo tych mankamentów i ta przypadła mi do gustu. Podoba mi się też jej czerwona szminka. Naprawdę do niej pasuje. No i ładnie jej w grzywce. Tak więc pomimo tych wszystkich przebojów, cieszę się, że ją mam. Przynajmniej już teraz się cieszę. :)

Komentarze

  1. Niestety, to co piszesz o fuszerkach, to niestety coraz częstszy problem. Gdyby to była kwestia jedynie klejogluta ale coraz częściej zdażają się braki we włosach, krzywo namalowane oczy, przebarwienia. Mam kilka faszek, które pół nogi mają błyszczące, pół matowe. Wielka szkoda. Bo cena ich w stosunku do jakości nie powala. Ważne, że udało Ci się coś z panną zrobić. A na zdjęciach prezentuje się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też się trafiały z nogami błysk-mat jednak trzeba przyznać, że niunia broni się wielce urokliwym pysiałkiem :)))

      Usuń
    2. Niestety masz rację. Klejoglut to tylko jedne z wielu problemów i współczesnych lalek Mattela. I właśnie strasznie mnie to drażni, że płaci się tyle za lalki, a dostaje się taką fuszerkę. :/

      Usuń
    3. Też mi się to zdarzyło. :/ Dobrze, że się podoba. :)

      Usuń
  2. Panna wygląda świetnie na fotkach.
    Mankamenty u lalek to niestety duży problem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w jej imieniu. Tak i niestety częste... :/

      Usuń
  3. Niestety Mattel produkuje coraz większe buble. Mam jedną fashionistkę, więcej nie kupię. Wyobrażam sobie ile nerwów kosztowało doprowadzenie tej pannicy do porządku. Ale się udało i wygląda uroczo. Lubię te z zamkniętymi ustami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. A ceny ma coraz wyższe. :/ Ja też lubię te z zamkniętymi ustami.

      Usuń
  4. Fashionistki potrafią być śliczniutkie, ale fakt wykonanie mattela nie powala, a jeśli już to raczej w tym negatywnym sensie, kiedy trafisz na jakiś bubel. Jak nie błyszcząco-matowe nogi, to klejoglut, albo jakieś plamy, które da się zmyć albo nie. Moja Azjatka Made to move poza standardowym klejoglutem przybyła do mnie z wyszczerbieniem na nosie (które na początku kompletnie przegapiłam, zbyt zaaferowana faktem, że jej prawa noga trzyma się tylko i wyłącznie na spodniach XD całe szczęście nic nie było połamane, noga była tylko „wypadnięta” ze stawu i nie było problemu z wtłoczeniem jej na miejsce). W każdym razie piłowanie lalkowej twarzy jest doświadczeniem, którego mam nadzieję już nigdy nie będę musiała powtarzać.
    Fajnie, że twoją pannę też udało się odszczurzyć (serio, żeby trzeba było odszczurzać nowe, świeżo wyjęte z pudła lalki...), wygląda naprawdę ślicznie z tymi czerwonymi usteczkami i grzywką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Coraz gorzej z tymi lalkami. Współczuję takich przejść. Niestety ceny są za wysokie jak na takie buble.
      Dziękuję w jej imieniu. I zgadzam się. Odszczurzanie nowej lalki to naprawdę jakaś chora sprawa.

      Usuń
  5. Szkoda, że tyle z nią kłopotów. Ale ubranko zawsze możesz dać jej nowe, bo to i tak urodą nie powala. Sama buzia wygląda uroczo. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda, że Mattel często w kulki leci, ale dzięki Tobie lalka odzyskała blask :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedna z moich nowych Barbie też ma ten problem we z włosami. Musze wypróbować Twój sposób z wrzątkiem, oby wyszło tak ładnie jak u Ciebie.
    "Barbie Szajsonistas" to bardzo trafione określenie - przez tą "jakość" odpada kupowanie ich przez internet, jedynie dokładne osobiste obejrzenie w sklepie przed zakupem gwarantuje względny wygląd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wrzątkowanie pomogło. Choć nie na wszystkie działa. Tak, prawda. Choć nawet czasem ja się je osobiście obejrzy to można czegoś nie zauważyć.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty