Barbie Fashion Fever Hair Highlights
Ostatnio nie mam na nic czasu. Praca i szkoła oraz ciągła konieczność załatwiania czegoś sprawiają, że po prostu moja doba jest za krótka. A jak już mam chwilę to przeważnie jestem taka zmęczona, że zasypiam na siedząco. I niestety lalkowanie musiało zejść na dalszy plan. :( Dziś w końcu udało mi się jakoś zmobilizować i coś napisać.
Bohaterką dzisiejszego wpisu jest Barbie Fashion Fever Hair Highlights. Kupiłam ją oczywiście w SH bez swoich ubranek i dodatków. Czyli tak jak zwykle. :)
Nie wymagała dużo pracy w doprowadzeniu jej do porządku, bo jest w dobrym stanie. Mycie i czesanie wystarczyły. Musiałam jej też znaleźć odpowiednie ubranka i buty, żeby dziewczyna nago nie biegała. :)
Powiem szczerze, że panna mnie zauroczyła. Ma śliczną twarz i zadziorne spojrzenie w bok. Lubię lalki patrzące w inną stronę niż prosto. :) Włosy miękkie, miłe, lśniące i nie puszą się. Na dodatek są długie. W sumie jedyne na co mogłabym trochę ponarzekać to to, że jej nogi ciągle lekko uginają się w kolanach. I szkoda, że nie jest artykułowana, ale może kiedyś znajdę jej ciałko. Tak czy inaczej fajnie, że trafiła do mojej gromady lalek i rozgościła się na dobre. :)
Nazwałam ją Enchantress i zrobiłam jej małą sesję zdjęciową. W domu, bo pogoda i brak czasu ostatnio nie pozwoliły mi wyjść na sesję na dwór. Tym razem trochę pobawiłam się światłem z telefonu komórkowego. :)
Bohaterką dzisiejszego wpisu jest Barbie Fashion Fever Hair Highlights. Kupiłam ją oczywiście w SH bez swoich ubranek i dodatków. Czyli tak jak zwykle. :)
Nie wymagała dużo pracy w doprowadzeniu jej do porządku, bo jest w dobrym stanie. Mycie i czesanie wystarczyły. Musiałam jej też znaleźć odpowiednie ubranka i buty, żeby dziewczyna nago nie biegała. :)
Powiem szczerze, że panna mnie zauroczyła. Ma śliczną twarz i zadziorne spojrzenie w bok. Lubię lalki patrzące w inną stronę niż prosto. :) Włosy miękkie, miłe, lśniące i nie puszą się. Na dodatek są długie. W sumie jedyne na co mogłabym trochę ponarzekać to to, że jej nogi ciągle lekko uginają się w kolanach. I szkoda, że nie jest artykułowana, ale może kiedyś znajdę jej ciałko. Tak czy inaczej fajnie, że trafiła do mojej gromady lalek i rozgościła się na dobre. :)
Nazwałam ją Enchantress i zrobiłam jej małą sesję zdjęciową. W domu, bo pogoda i brak czasu ostatnio nie pozwoliły mi wyjść na sesję na dwór. Tym razem trochę pobawiłam się światłem z telefonu komórkowego. :)
Piękna! <3
OdpowiedzUsuńMa bardzo intrygujące spojrzenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w jej imieniu! :)
UsuńMam taką samą, ładniutka :)
OdpowiedzUsuńŚliczna dziewczyna! I jakie ma intrygujące imię!
OdpowiedzUsuńTło sprawiło,że wygląda jakby wędrowała wśród gwiazd. :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście tak to wygląda. :)
Usuńmiałam Jej bliźniaczkę w łapkach -
OdpowiedzUsuńto spojrzenie może zauroczyć, to
fakt - mnie omamiła kabaretkami!
Dziękuję ślicznie! :)
Usuńcudna jest :)
OdpowiedzUsuńŚliczna lalka. Tęsknię za feverkami, były wyjątkowe. Gratuluję łupu!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Mi też za nimi tęskno. Dziękuję. :)
Usuń