Betty Teen
Moim trzecim lalkowym prezentem gwiazdkowym jest właśnie tytułowa Betty Teen. Jest to moja pierwsza Betty i muszę przyznać, że jestem nią oczarowana. :P Ma po prostu przesłodką buźkę.
Sygnowana jest na główce napisem Tong. Ciałko ma w bardzo dobrym stanie, gorzej jest z włosami. Są absolutnie niereformowalne. Puszą się i w ogóle nie chcą się układać. Na domiar złego ktoś obciął jej dwa kosmyki włosów z przodu po obu stronach. Na szczęście nie widać tego aż tak bardzo.
Ciekawą rzeczą u mojej Betty są jej rootowane górne rzęsy. Do tej pory nie miałam jeszcze takiej lalki.
Niestety nie trafiła do mnie w swoich oryginalnych ubrankach. Była co prawda w bluzce, ale mam pewne wątpliwości czy należała do niej. Zostawiłam jej ją jednak, bo całkiem do niej pasuje. Spódnicę uszyłam sama. Natomiast kurtkę znalazła moja mama w SH.
A tak prezentuje się moja nowa panna na zimowym spacerze. Widać śnieg jej nie straszny. :P
Sygnowana jest na główce napisem Tong. Ciałko ma w bardzo dobrym stanie, gorzej jest z włosami. Są absolutnie niereformowalne. Puszą się i w ogóle nie chcą się układać. Na domiar złego ktoś obciął jej dwa kosmyki włosów z przodu po obu stronach. Na szczęście nie widać tego aż tak bardzo.
Ciekawą rzeczą u mojej Betty są jej rootowane górne rzęsy. Do tej pory nie miałam jeszcze takiej lalki.
Niestety nie trafiła do mnie w swoich oryginalnych ubrankach. Była co prawda w bluzce, ale mam pewne wątpliwości czy należała do niej. Zostawiłam jej ją jednak, bo całkiem do niej pasuje. Spódnicę uszyłam sama. Natomiast kurtkę znalazła moja mama w SH.
A tak prezentuje się moja nowa panna na zimowym spacerze. Widać śnieg jej nie straszny. :P
Włosy wyglądają już lepiej.Rzęsy są obłędne. Jak widzę, świeży śnieg zachęcił ją do spaceru. Czy aby się nie przeziębi?
OdpowiedzUsuńMi też się wydaje, że w rozpuszczonych włosach jest lepiej. :) Nie przeziębiła się. Zahartowana jest. :)
UsuńPrzesympatyczna. Śliczne ma usta, bardzo dziewczęce :)
OdpowiedzUsuńNiby taka delikatna, ale jednak momentami trochę zadziorna. :D
OdpowiedzUsuńFakt. :)
UsuńTe zdjęcia na śniegu wyszły super, a lala fajnie wygląda i rzeczywiście ma świetne rzęsy.
OdpowiedzUsuńgratuluję prezentu :)))
Pozdrawiam ;)
Kurcze, te lalki mają coś takiego w twarzach, że zawsze mnie rozczulają ;d Trafił Ci się bardzo ładny egzemplarz pomimo skocmaconych końców włosów - może przesadziła z lokówką ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Tak, chyba rzeczywiście przesadziła z lokówką. :)
Usuńuwielbiam betki... twoja jest cudna. Możliwe że w miejscu gdzie ma wycięte pasemka miała wplecione wstążeczki. :]
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) O a tego nie wiedziałam. Może faktycznie miała wstążeczki. Niestety już się nie zachowały kiedy ją dostałam.
UsuńOj, ogarnęła mnie zazdrość. Mam słabość do tych laleczek, nastrajają mnie melancholijnie. Pomimo dużych podobieństw między poszczególnymi egzemplarzami i tak chciałabym ich mieć ze sto!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście można się w nich zakochać od razu. :) Mam nadzieję, że to nie moja ostatnia Betty. :)
Usuńhej
OdpowiedzUsuńjest śliczna , cudowne ma włosy i słodką buzie pozdrawiam
Piękna - dziewczęca i delikatna!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńWow! Zazdraszczam ;)
OdpowiedzUsuńJest piękna.Ciekawe,w którym dokładnie roku zaczęo je produkować???
OdpowiedzUsuń