Szczęśliwego Nowego Roku!

Bohaterką sylwestrowego wpisu będzie panna, która jest moim tegorocznym prezentem gwiazdkowym. A tą panną jest Holiday Barbie z 2016 roku. 
Ciałko lalki, jak to w przypadku kolekcjonerskich, to oczywiście model muse. Natomiast jeśli chodzi o buzię to panna dostała mold o dźwięcznej nazwie Claudette. 

To może najpierw trochę ponarzekam. Może nie tyle na samą lalkę, co na sposób, w jaki Mattel ją potraktował. To, co mnie osobiście bardzo denerwuje to przyszywanie ubranka i włosów do opakowania. Trzeba bardzo uważać, kiedy człowiek się stara dostać do panienki, żeby za bardzo jej nie uszkodzić. A i tak po nitce łączącej ubranie z pudełkiem zostają małe dziurki w sukience. O ile dla mnie nie jest to wielki problem, o tyle dla kogoś, kto bardziej dba o szczegóły, mógłby niestety być. Włosy oczywiście posklejane lakierem na twardo. Z przodu pięknie ułożone, z tyłu... Szkoda gadać. Na szczęście po uczesaniu jakoś to wygląda, choć mam niestety wrażenie, że włosy się jej odrobinę puszą. Jeśli o sukienkę chodzi, to choć jest podłożona (co Mattelowi ostatnio rzadko się zdarza), to jednak jak się przyjrzeć to widać, że jest nieco krzywo uszyta. Nie rzuca się jednak to aż tak w oczy. Kontrowersyjną sprawą jest też plastikowy gorset doszyty do sukienki. Mówiąc zupełnie szczerze, początkowo mi się nie podobał. Jednak przyznam, że z czasem zyskuje w moich oczach. Przynajmniej dobrze leży i się nie gniecie. ;) I jeszcze kwestia butów. Po prostu są za duże i gdyby nie gumki to zupełnie nie trzymałby się na jej stopach. 

Skoro sobie ponarzekałam to teraz mogę się pozachwycać. A moim zdaniem jest czym, bo laleczka jest naprawdę śliczna. Nietypowe kości policzkowe jakie dał jej producent, dodają jej uroku. Ma bardzo ładny odcień skóry. Oczy są brązowe i po prostu cudne. No może zmieniłabym jej szminkę, ale i tą mogę przeżyć. Panienka ma też miękkie włosy w świetnym, głęboko brązowym kolorze. Sama sukienka (choć nieco krzywa) również zyskuje moją aprobatę. Ślicznie się mieni i fajnie wygląda to, że jest jaśniejsza na górze i ciemniejsza na dole. Podsumowując więc, jestem bardzo zadowolona z mojego gwiazdkowego prezentu. Cieszę się, że tak śliczna panna zamieszkała u mnie. 

Oczywiście nie zapomniałam o tym, że dziś jest Sylwester. I choć ja spędzam go w domu, czyli bardzo spokojnie, to Wam życzę szalonego, udanego wieczoru. No i Szczęśliwego Nowego Roku! 

Komentarze

  1. Gratuluję wspaniałej panny! Ja musiałam swoją przesadzić, nie mogłam patrzeć na to krzywe model muse. Masz rację, szminkę dali kiepską i sama się zastanawiam nad przemalowaniem. Poza tym Claudette jest przepiękna, choć za te niedoróbki powinna chodzić za cenę o połowę niższą. Moim skromnym zdaniem wersja Harlem Theatre jest jeszcze śliczniejsza. Ja też nie szaleję w Sylwestra, za stara jestem. ;) Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie. Też chętnie bym ją przesadziła na ruchome ciałko i zmieniła jej szminkę. :)

      Usuń
  2. Przepiekna <3 <3

    Szczesliwego Nowego Roku <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ona jest cudna <3
    Szczęśliwego Nowego Roku <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie wyszła sesja. Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczęśliwego nowego roku 2019 :) Sesja zdjęciowa jak zwykle przepiękna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Happy New York! :D Śliczna lala, śliczna sesja. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję nowej panienki. :)

    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczęśliwego Nowego Roku! Piękna jest 😍

    OdpowiedzUsuń
  9. To moja ulubiona obecnie modelka, tylko nie w tej stylizacji:)

    OdpowiedzUsuń
  10. gratuluję - dla takiej
    twarzy można przeboleć
    przymusową hybrydyzację -
    samych pomyślności!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazdro
    Też chcę taki prezent

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty